Drogi nieśmiertelny Marcellu
Krótko co dokonałem na LARPIE:
miałem pilnować kupca ghula, bandyci mnie okradli a potem ja po nagłej śmierci kupca zająłem jego miejsce, heheh i okradłem głównego kupca i zabierając jedną z najważniejszych części bez których bomba nie mogła eksplodować
Hehehe szkoda że musieliście do niej strzelać i tym strzelaniem wysadziliście sie w powietrze i ja w oddali ciesząc sie kapslami i cenną częścią przyglądałem sie grzybkowi atomowemu
Może zacznę od tego co mi sie nie podobało.
A więc:
- Pogoda strasznie zimno,
- Ta bomba(ogromna ciężka i nie poręczna), nadal nie wiem o co z nią chodziło,
- moja rola kompletnie nic nie miałem do roboty,
- straciłem kolejną broń a druga połamana,
- Nie podałeś jak mogą wyglądać przykładowe stroje Np. Ghul,
- Nie podałeś na forum mechaniki.
- Miałem pomóc Vedovi w prelekcji o walce nic nie było przygotowane i nie wyszło
- brak Dogmeat-a,
A teraz plusy (tak są plusy):
+ Było to larp Post Apo. i do tego FALLOUT
+ Poznanie Dwóch osób z OT, (na który trzeba sie wybrać)
+ fajne stroje,
+ Pomysł na larpa dobry ale w cieplejsze dni;)
+ że będzie WLLON IV
+ że ktoś inny poprowadził Fallouta niż ja
+ Każdy prowadzący zbiera doświadczenie na każdym larpie i masz pierwszego LARPa za sobą teraz to tylko będzie lepiej
ogólna ocena:
4/6

Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Muzyk dnia Sob 23:08, 12 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz